Pan dr hab. Krzysztof Strasburger udowodnił na początku 2020 roku, że ze szczytu Śnieżnika w Sudetach da się zobaczyć gołym okiem! Alpy. Ja przeczytałem o tym w Gazecie Wyborczej i od razu postanowiłem spróbować dotrzeć na rowerze bez zmrużenia oka tam, dokąd dotarł bez dodatkowych przyrządów wzrok pana Krzysztofa. Podczas planowania wycieczki odkrywałem kolejne ciekawostki, które upewniały mnie w przekonaniu, że…
Korona Wrocławia według wikipedystów
-Wzgórze przy Ziębickiej? Tam jest jakieś wzgórze?! Jak zwykle przypadkiem, podczas któregoś przeglądania mapy odkrywam, że raptem za jednym cmentarzem i dwoma Rodzinnymi Ogrodami Działkowymi od mojego osiedla wznosi się nieznana mi dotychczas osobliwość w postaci wypukłej rzeźby terenu. Wybitność 8,5 m. ponad otaczający teren jest osobliwością oczywiście tylko w warunkach wrocławskich. Wikipedia zdradza ponadto prawdę o nienaturalnym pochodzeniu tegoż wzgórza,…
„If it’s not on strava, it didn’t happen”, czyli nie moja Rapha #Festive500
Szok i skandal. W już i tak spapranym 2020 roku wyzwanie Rapha #Festive500 dopuszcza nabijanie kilometrów na trenażerach po nieistniejących drogach Wysp Salomona i Nowego Yorku wyrenderowanych przez Zwift. Na dodatek order dla osób, którym udało się zarejestrować 500km pomiędzy 24. a 31. grudnia, również jest przyznawany tylko w JPEGu, podczas gdy w poprzednich latach był wyhaftowany 100% bawełną i wysyłany…
Korboludek w delegacji
Nie potrafię nigdzie pojechać normalnie. Ciągam ze sobą rower na letnie urlopy, zimowe ferie, Święta u rodziny, delegacje z pracy. Co tam, że rower. Ale te wszystkie klamoty…! Przy próbie łączenia wyjazdu cywilnego z rowerowym, ilość rzeczy do zabrania irracjonalnie się zwiększa. Tym bardziej irracjonalnie im krótsza eskapada. Na jednodniową delegację jedna para butów, skarpet, spodni? Jedna koszula czy kurtka? Nie…
Bez wychodzenia z domu, czyli everesting po raz który?
Albo: Oszustwo do kwadratu, bo nie tylko wcale nie wjeżdżasz na Mount Everest, ale w ogóle nigdzie nie wjeżdżasz. Albo: Najbardziej dostępne rowerowe wytrzymałościowe wyzwanie na świecie, bo wstajesz z kanapy, wsiadasz na rower i wyruszasz na Mount Everest. Wirtualny everesting chciałem zaliczyć od ubiegłego roku. Głównym motywem była chęć sprawdzenia jak toto się ma do wyzwania w realnym wydaniu. Zasady…
Etap nie tylko najdłuższy, czyli śladami historii
250: Tyle mierzyły dwa najdłuższe etapy w historii Wyścigu Pokoju. W 1963 roku peleton jechał z Bydgoszczy do Warszawy, a w 1969 roku z Wałbrzycha do Wrocławia. Piotr Ejsmont, NAJ szybsze, wolniejsze, dłuższe, krótsze, „SZOSA Magazyn Pasjonatów Kolarstwa”, Nr 3-2017, s. 76 Wałbrzych-Wrocław? Może dałoby się odtworzyć trasę tego etapu? W najkrótszym wariancie to ledwie kilkadziesiąt kilometrów. Ciekawe więc, którędy jechali?…
Moja Najcudowniejsza Małżonka, czyli everesting na Malcie
Dziwny ten everesting. Myślałem, że jeśli uda się raz to odhaczę życiowy cel i nie pomyślę nawet o powtórce. Tym bardziej byłem tego pewien podczas pierwszej próby i zaraz po niej. Niestety zaglądam czasami na https://everesting.cc/ a tam – system motywacyjny. Dodatkowe odznaki do zdobycia – everesting na podjeździe gruntowym, ikonicznym, odpowiednio stromym, położonym w mieście. Niczym w programach lojalnościowych jakiejś…
Stąd jestem, czyli everesting po raz pierwszy
Everesting kusił mnie od dłuższego czasu dzięki Piotrowi Kłoczkowskiemu – pierwszemu pogromcy tego wyzwania w Polsce. W 2015 na liście zawodników startujących w supermaratnie szosowym Liczyrzepa przeczytałem jego „notkę biograficzną” i pomyślałem, że to mogłoby być coś dla mnie. Zasmakowałem odrobinki everestingu towarzysząc Piotrowi na kilku rundach podczas jego trzeciego everestingu w Zachełmiu (https://www.strava.com/activities/1539854366). Brakowało tylko konkretnego impulsu żeby odważyć się…
Islandia 2000 – część I
Mogę powiedzieć, że ten blog ma o 20 lat więcej niż ma. Tylko że na początku był czarnym kołonotatnikiem w kratkę (dokładniej: Brulionem na spirali A6 200 kartkowym, w kratkę). 200 kartek pomieściło relacje z 3 wakacyjnych wyjazdów rowerowych z lat 2000 – 2003, a pierwsza relacja zaczyna się tak: 15.07.2000 Wyruszam tak, jak planowałem – 15. lipca. 18:22 – mama…